W mediach bardzo wiele wagi zwraca się uwagi na zapotrzebowanie na respiratory w leczeniu chorych na koronowirusa. W praktyce jednak okazało się, że przyjęte procedury są błędne i respiratory w wielu przypadkach bardziej szkodzą niż pomagają.
Respiratory przewidziane są w przypadku wirusowym zapalanie płuc, a w przypadku covidu sytuacja bardziej przypomina chorobę wysokościową. Nie jest potrzebne duże ciśnienie powietrza, a właśnie samo powietrze. W niektórych przypadkach pomogłaby sama zmiana pozycji pacjenta.
Statystyki podają, że 2/3 pacjentów w Wielkiej Brytanii i Włoszech, a w Nowym Jorku 80% podłączonych do respiratora umiera.
Powyższe dane podajemy za stroną covid1984pl.wordpress.com.
Nie jest to oficjana informacja, jednak osoby, które znają osoby, które trafiły pod respirator wiedzą, w jak drastyczny sposób obniżyła się ich jakoś życia. U jednej z takich osób niezależny lekarz stwierdził, że w płucach nie ma zmian biologicznych (po covidzie), a jedynie uszkodzenia mechaniczne...
Na serwisie
mp.pl znajduje się inforacja, że obsługa respiratora wymaga lat doświadczenia. W obecnej sytuacji, kiedy respiratory - wg oficjalnych mediów - urządzenia te wykorzystywane są masowo można przypuszczać, że są obsługiwane przez osoby, którym tego doświadczenia brakuje.